Łona i Webber rzadko odpoczywają. Po wyśmienicie przyjętych klipach do kawałków „Nie pytaj nas” oraz „To nic nie znaczy”, płyta „Cztery i pół” doczekała się właśnie trzeciego teledysku, tak jak poprzednie zrealizowanego w dużej mierze przez samych artystów – Łona, współpracując z Joanną Trelą, napisał scenariusz, zaś Webber, wspierany przez Franza, wziął na siebie ciężar kierownictwa produkcji.Za reżyserię i zdjęcia odpowiada duet geograficznie niejednorodny, ale artystycznie spójny, czyli białostoczanin Krzysztof Kiziewicz oraz szczecinianin Remigiusz Pilawka. Całość zmontował i okrasił efektami specjalnymi Sebastian Mucha, a Maja Holcman ze studia Miseko zajęła się charakteryzacją plejady szczecińskich naturszczyków: Łony, Webbera, Coco, Kredy, Rymka i Szajby.Akcja „Kaloryfera” została osadzona w dość nietypowych okolicznościach (nie tylko przyrody), które z pewnością zaskoczą widzów przyzwyczajonych do miejskich krajobrazów zwyczajowo już obecnych w rapowych klipach. Łona i Webber jawią się tym razem w otoczeniu dość mocno drewnianym i zdecydowanie archaicznym, a to wszystko dzięki nieocenionej pomocy Stowarzyszenia Centrum Słowian i Wikingów Wolin – Jomsborg – Vineta.