Fenomenalny Czesław i jego monolog na kształt misji. To było niesamowite spotkanie z kilku powodów, po pierwsze dlatego, że Czesław jest niesamowitą postacią, po drugie dlatego, że spotkanie zarówno dla fanów jak i dla samego Mozila miało głębszy sens, po trzecie pozbawione było całkowicie sztampy.
Czesław nie odpowiadał na pytania, tylko przemawiał, taki był zresztą jego zamysł, aby niekoniecznie pozwalać sobie na standardowy wywiad, ale powiedzieć przybyłym gościom coś od siebie, coś od serca. Czesław stał zatem i przemawiał a blisko 100 osób słuchało go z zapartym tchem.
Artysta mówił o sobie, muzyce i życiu, a także o tym, że w świecie, w którym tzw. „Sweet focia” zdaje się rządzić człowiek gubi prawdziwą potrzebę przebywania z innymi. Stąd też w czasie wizyty Czesława w Salonie Empik nie były robione zdjęcia z muzykiem, tylko przybijane tzw. „niedźwiedzie”. Artysta poprzez właśnie ten bezpośredni kontakt dał do zrozumienia, że w całym tym galimatiasie show biznesowym, cały czas najważniejszy jest człowiek.