Sezon w pełni.

Szczecin-Warszawa-Częstochowa-Trójmiasto-Toruń-Poznań

 

DJ na wesele. Wesele bez disco polo. Wesele z klasą. Tylko dobra muzyka na weselu.

Ogromnie się cieszę, że w tak wielu zakątkach Polski odnajduję miłośników dobrej muzyki.

Co tydzień mam wielką przyjemność grać w innym miejscu jako tzw. DJ na wesele i jestem pod wrażeniem – ludzi, miejsc, muzyki wybieranej przez Młodych i klimatu, który temu towarzyszy.

wesele kurów

 

Pewnie bliżej października uda mi się opisać wojaże od Szczecina, przez Trójmiasto i Warszawę, aż po Częstochowę. Póki co, hasło „Wesele bez disco polo” jest realizowane w 100% i bardzo, bardzo jestem rada, że tak jest. Sezon zaczął się od wizyty na polsko-włoskim weselu w pięknym Bristolu w Warszawie. Ogromna sala, rozgadani włoscy goście i muzyka tylko dobra. Nie zabrakło ani Barry’ego White’a, ani Michaela Jacksona, ani Kings of Leon, ani też Pharella czy Lenny’ego Kravitza. Wszystko tak, jak należy piosenki ponadczasowe wraz z retro-wstępem Sinatry, Deana Martina czy Niny Simone. Bez zbędnych zabaw, bez biesiadnych wstawek, muzyka, kilka miłych akcji na parkiecie i dobra zabawa. Nic na siłę, tylko tak, jak czują to goście i jak chcieliby czuć.

 

140705-Gosia-Piotr-blog-priv-291 Jako DJ na wesele:

mam kilka zasad, którymi się kieruję:

Nic na siłę”, czyli „nie przymuszanie nikogo do niczego”.

Każdy jest inny i każdy ten dzień chce spędzić po swojemy – ktoś będzie rozmawiał po świt, ktoś nie będzie schodził z parkietu a ktoś innym będzie chodził od stołu do stołu ku swej uciesze.

 

Granie dla wielu pokoleń” – kolejną zasadą jest muzyczna próba zaspokojenia gustów wielu pokoleń. Omijam szerokim łukiem disco polo i biesiadne wstawki, ale gram tak, aby każdy w tym dniu znalazł coś dla siebie. Można przecież bawić się zarówno do Beatlesów, Raya Charlesa jaki i Beyonce, Paula Newmana czy muzyki z Pulp Fiction.

 

Przeźroczysta muzyka do obiadu” – w czasie posiłku towarzyszę, gram nieco ciszej, zwłaszcza w czasie obiadu gram nieabsorbujące songi, delikatnie, pozwalające na odnalezienie się gości w nowej sytuacji.

 

Nie przeszkadzać, a towarzyszyć”, czyli mówić ile potrzeba, nie zagadywać, nie pajacować, nie przeszkadzać. DJ na weselu jest trochę jak taksówkarz, musi wiedzieć kiedy może zagada, kiedy może przyspieszyć, a kiedy powinien zwolnić. Jest w tym sporo psychologii albo raczej empatii, którą uruchamiam obowiązkowo w czasie wesela.

 

 

Pozdrawiam i zapraszam

Monika Petryczko

www.petryczko.pl

tel. 603193529

petryczko(at)gmail.com

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powrót na górę