Super udany sezon weselny 2019! Dzięki weselnicy!

To był dobry sezon, pełen podróży w wielu kierunkach nie tylko Polski, ale i muzyki.

#gdziejestpanidj

DJskie granie okolicznościowe w tym roku rozpoczęło się już w lutym, choć pełną parą wystartowało tradycyjnie w kwietniu, aby trwać najlepsze do października. Listopad poświęcę na regenerację, pomysły na nowe DJskie „zabawki” i planowanie także innych działań kulturalnych, którymi poza DJ-ingiem się zajmuję. W grudniu ku wielkiej radości i też z dużą ciekawością zagram jeszcze dwie imprezy w Warszawie i tak zakończę graniowy rok 2019.

Wesele z DJem, wesele z dobrą muzyką!

Dobry był to rok, poznałam wspaniałych ludzi i właściwie już zupełnie, ale to zupełnie nie musiałam się zderzać z discopolowym stylem weselnym. Szerokim łukiem omijając disco polo i biesiadę z ogromną satysfakcją proponowałam selekcję soulową, retro, gitarową czy dobrze-popową pamiętając o upodobaniach i przyzwyczajeniach tanecznych gości.

Wesele bez disco polo!

Dużo wniosły w moje playlisty wspaniałe nowe znajomości jak choćby z Karoliną dla której grałam w Krakowie – przepiękne sugestie soulowe oraz funkowe przypomniały mi wiele kompozycji, o którym zapomniałam, a przecież doskonale sprawdzają się na parkiecie. Tu choćby ukochany Marvin Gaye, funkowe klimaty spod znaku Anity Ward, Wild Cherry czy choćby acid jazzowy „Street Life” The Crusaders; Dzięki Karolino!

Kolejnym zachwytem i świetnym przeżyciem było wesele w Poznaniu – absolutny szał, gdy ku radości gości możesz kończyć set nad ranem grając Joy Division, The Cure, musical „Hair” i wiele innych niebanalnych klasyków gitarowych. Justyna – wielkie dzięki, że mogłam to z Wami przeżyć!

Czadowo było też w lubuskiem, gdzie także gitary poszły w ruch nie zapominając jednak o pięknym soulowym graniu, świetnych kompozycjach Wodeckiego i całej masie „przytulanek” m.in. od Eda Sheerana. Tu królowało Męskie Granie, Franz Ferdinand, Kings of Leon i wiele innych. Dzięki Olu!

Dobra muzyka na weselu!

Tradycyjnie też powędrowałam do Wlenia w ulubionej Polnej Zdrój grając także piosenki dla osób, dla których muzyka ma ogromne znaczenie. Tu ciekawe doświadczenie, gdy goście tak się wsłuchują w muzykę siedząc w wygodnych sofach, że jak twierdzili więcej im niczego nie trzeba. Tak, dobrze też mieć takie doświadczenie, gdy niespodziewanie klimat idzie w kierunku super spotkania przy dobrym winie, jedzeniu i muzyce, że tańcę pojawiają się sporadyczniej, ale dokładnie o ten styl chodzi Młodej Parze i gościom. A jako, że jak od zawsze kocham się w chilloutach to w to mi graj.

Międzynarodowe wesela!

W tym roku przeżyłam też kilka międzynarodowych wesel, jak choćby wspaniałe spotkanie w nowym, ciekawym miejscu „Przyborowo 11” pod Poznaniem (koniecznie sprawdźcie), w którym pomysł na slow wedding sprawdza się doskonale. Tu wielkie uściski dla Anny i Phila.

Po polsku i francusku przyszło mi natomiast grać do doskonale zabawowej ekipy, która tuż przy czeskiej granicy w Złoty Stoku, w restauracji Złoty Jar tańczyła na tarasie z widokiem na góry do białego rana. Świetnie tam było a mix kulturalny sprawił, że selekcja układała się właściwie sama.

Super wypadło polsko-japońskie wesele, niecodzienne zestawienie kultur i bardzo integrująca się ekipa weselna. Jak to śpiewa Fisz – „muzyka jest językiem wszechświata”.

Odnośnie pierwszych tańców – dominowały akcje „na luzie” bez ćwiczonego godzinami układu, co także sprawiło, że wesela rozwijały się w swobodnym, naturalnym kierunku.

Wesele bez disco-polo czy to możliwe?

Na szczęście nie doświadczyłam „najazdów” ciotek i wujków, którzy zapragnęli tańczyć wyłącznie do disco-polu, w to miejsce na playliście „zabezpieczyłam” dla nich trochę klasyki rock ‚n rolla, Bee Geesów, Boney M czy Beatlesów i wszystko sprawdziło się jak należy.

Nowe miejsca na wesele, ciekawe sale weselne!

Poznałam też kilka świetnych miejsc na wesele. Mam tym samym kilka wskazówek i adresów dla poszukujących nietypowych sal weselnych. Z pewnością wspomniane „Przyborowo 11” pod Poznaniem, Złoty Jar w Złotym Stoku, W Sam Las w lubuskiem, Przepitki & Przekąski ok 70 km na północ od Warszawy, Zamek w Pęzinie koło Stargardu. Cały czas uwodzi gości weselnych Polna Zdrój we Wleniu i świetnie się mają zwłaszcza latem z widokiem na Odrę szczecińskie „Bulwary”.

Gdzie jest pani DJ? #gdziejestpanidj

Tymczasem 2020 już mocno obsadzony (zaledwie kilka luk w kalendarzu zostało) a ja umawiam się już na 2021. #gdziejestpanidj pozdrawiam, do zobaczenia i dzięki za ten sezon!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powrót na górę